Koło Łowieckie „Knieja” w Świdnicy Śl. corocznie gości kolegów myśliwych z zagranicy m.in. z Niemiec, zapraszanych na polowania dewizowe. Te spotkania kończą się często zawieraniem wartościowych przyjaźni i okazuje się, że dla niektórych naszych Gości przyjazd tutaj ma wyjątkowe znaczenie.

10 maja 2016 r. przyjechało do nas trzech kolegów myśliwych z Niemiec, a już następnego dnia udaliśmy się z nimi w łowiska.

Towarzyszyłem koledze Elmarowi Frommerowi, który – jak się okazało – urodził się przed wojną w Legnicy.Ze Świdnicy pochodził jedo ojciec i dziadek . Jako pasjonat historii naszego regionu miałem o czym z naszym Gościem porozmawiać. Dla Elmara przyjazd na polowanie był jednocześnie okazją powrotu do rodzinnych stron.

Już przy pierwszym wyjeździe w łowisko św. Hubert był dla Elmara łaskawy. Podczas dojazdu, niedaleko zaplanowanego miejsca w łowisku (rejon Śmiałowic) wypatrzyliśmy kapitalnego kozła. Natychmiast przemieściliśmy się w miejsce, skąd można było go ocenić i stwierdzić, że to z pewnością sztuka do odstrzału, a parostki kozła kwalifikują się na medal. Elmar starannie przygotował się i z odpowiedniego miejsca oddał precyzyjny strzał. Kozioł „został w ogniu”. Dalmierz wskazał odległość 187m. Trofeum tak jak sądziliśmy okazało się medalowe i nasz Gość miał powody do zadowolenia.

Po powrocie była okazja do omówienia wrażeń z polowania jak i ..historii regionu. Zaproponowałem, że pokażę naszemu Gościowi swoją kolekcję kilkuset przedwojennych kartek pocztowych (przedwojennego Schweidnitz). Podczas ich prezentacji stała się rzecz niewiarygodna. Elmar znalazł i rozpoznał kartkę pocztową, wysłaną niegdyś przez jego wuja – Georga Frommera do jego rodziny mieszkającej w Bremen.

Zaskoczenie i wzruszenie Gościa wywarło niesamowite wrażenie i na mnie. Jedna z kilkuset kartek, które dla niego miały jedynie wartość historyczną, w jednej chwili stała się niezwykłą i ważną pamiątką rodzinną!

Niewątpliwie Elmar powracając ze swoimi kolegami do domu będzie miał co wspominać, oprócz niezapomnianych wrażeń łowieckich zabrał do domu niesamowite odkrycie.

Być może zobaczymy się kiedyś ponownie, bo niektórzy nasi nowi koledzy powracają w następnych sezonach.

Komisja wyceny trofeów przy Zarządzie Okręgowym w Wałbrzychu wyceniła parostki strzelonego kozła na 126,27 CIC przyznając im srebrny medal!


Elmarowi i jego kolegom mówimy – Darz Bór i do zobaczenia!

 - BiM Duć -